środa, 28 lutego 2018

2010

Księżniczka nienadąża z kalendarium ;) Zapewniam Was, że niebawem je uzupełni.  Musiciewiedzieć, że wiele się u nas dzieje... Dobrego.
Przeżyliśmy nasz  drugi (!) wspólny koncert, podczas któregowsłuchiwaliśmy się w KULTOWE nutki... Było bosko! Przytuleni, kradnący sobiecałuski... a w tle ulubiona muzyka. Posłuchajcie jego fragmentu.
http://www.youtube.com/watch?v=m0HFWpBQs1o

Nie obyło się (jak to w naszym przypadku bywa:) bezmałego zamieszania...organizacyjnego, ale ostatecznie dotarliśmy do spodka. Potym jak wjechaliśmy na autostradę, "korek" który tam zobaczyliśmywcale nie było pewne, że zdążymy. Potem chwila niepewności czy będą bilety ijednak się udało.
A po Kulcie najpyszniejszy kebab w mieście K. naprzeciw bazyliki. Polecamy:)
***
1 listopad. Świece muzyka, Bajora...

   
  
 
"A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu."


***
Wyobraźcie sobie, że pewnej niedzieli udało mi się wyciągnąć moją Księżniczkę na mecz ulubionej drużyny :) Księżniczka była trochę wystraszona, ale na miejscu okazało się, że Niebiescy to fajne, rożspiewane chłopaki :D Szkoda, ze piłkarze się nie popisali...Ale cóż i tak było fajnie.
A po meczu byliśmy w Silesii, gdzie udało się nam zgubić auto :D Ostatecznie znaleźliśmy "Freda" Czekał na nas dzielnie na opustoszałym parkingu....
***

Kolejnym magicznym dla nas miejscem będzie  pewna górska mieścina upodnóża Czantorii***
i jeszcze jedna mniejsza  w okolicach Żywcach,gdzie żegnaliśmy stary awitaliśmy Nowy Rok.
Było Cudnie. Piewrwszy wieczór spędziliśmy tylko we dwoje...:* W Sylwestraprzyjechali nasi znajomi.

Zabawa się udała... Były tańce, dobre jedzonko, cos na jedną i drugą nogę ;p A opółnocy, w symbolicznym wymiarze, efekty świetlno akustyczne ;p
Długo staliśmy na drodze przed domkiem i śpiewaliśmy różne pieśni i pieśniczki;p
I tak nam minął czas do ok 3:00 kiedy wszystkich zmogło zmęczenie.
Nowy rok... dosyć spokojnie. Muzyka w tle, gry towarzyskie a wieczorem msza.

Sobota. Część miała ochotę iść w góry, ale ta chęć szybko im minęła. Całydzień przesiedzieliśmy a wieczorem KULIG!!!  Niestety nie na saniach a na wozie,ale i tak byŁo super! Pojechaliśmy w góry, gdzie mieliśmy ognisko. Mrozik,snieg  ktory akurat tego dnia spadl... skwierczące kiełbaski 
Powrót do domku ze śpiewem na ustach :)
Reszta wieczoru też minęła fajnie, tak ze skończyliśmy nad ranem ;p 

No i niedziela... Sprzętanie. Dobry obiadek... i chyba wszyscy robili co tylkomozliwe,żeby odciagnać chwile wyjazdu.
Po drodze stanelismy jeszcze w Wegierskiej Gorce, żeby zobaczyć fort (...takiwiekszy bunkier ;) Waligora. Na zamek habsburgow w Żywcu nie znaleźli sięentuzjaści... A potem via Ochaby, gdzie zjedliśmy jak zwykle wyśmienitegopstrąga :) do domu...
To był mój najcudniejszy sylwester :)
....................................

10.03.2010... Porozmawiaj ze mną, proszę... Naprawdę możemy być szczęśliwi.

....................................
czasem deszcz...
Ostatnio nad głowami waszej pary z przewagą chmur i wyładowań, których nie powstydziłaby się najporządniejsza wiosenna burza. Może, gdybyśmy nie byli jednakowo uparci...
***
A zaczęło się na św. Jerzego roku pańskiego 2010, którego to patrona święto przypadło bodaj w długi majowy weekend. Temat jakiejś wycieczki nie pojawił się więc wasza para została w domowych pieleszach... Usłyszawszy, dzień wcześniej, kilka cierpkich słow z ust Księżniczki Rycerzyk, który nie pozostał dłużny dnia owego postanowił nigdzie się nie wybierać. Tako też uczynił...co wywołało gniew Księżniczki, a potem zamilkła (nie na wieki...) Rycerzyk także... wyczekując na to , co zrobi wybranka jego serca.
Tak, zgadliście... Księżniczka odezwała się pierwsza oznajmiając... kapitulację (!!!). Wywołało to lekkie zdziwienie Rycerzyka... Z niewiastami bowiem nie nawykł toczyć wojen.
Po wymianie smsów  doszło do spotkania, pod nieobecność rodziców Księżniczki, którzy wybrali się do dalekiego Wiednia. I było miło...  Wasza para wybrała się do R., gdzie Księżniczka zaprosiła na obiad dla uczczenia pierwszej pracy. Niestety towarzyszył nam królewicz... Wcześniej zawitała do gościńca, który upatrzyliśmy sobie na pewna uroczystość. O tym dalej.
Przykre to...Niestety Rycerzyk pozostał bez wyjaśnień...jak gdyby nic się nie stało(?!?). Próbował nawiązać rozmowę, ale bez powodzenia... Księżniczka najwyraźniej unikała tematu co robi zresztą do dzisiaj. Pozostało wyczekiwać na kolejny dogodny moment...i napływ odwagi u Księżniczki.
A dzisiaj powtórka z rozrywki... Od słowa do słowa i Rycerzyk został w domu w ostatniej chwili zmieniwszy plany. W tle spawa wyżej wspomnianego gościńca i inne sprawy, które wybaczcie zostawię dla siebie. Z owego gościńca przyjdzie zrezygnować.
Trudno. W myśl przysłowia: Człowiek myśli, pan Bóg kryśli. A tak na marginesie... Kupilibyście termin wynajmu sali od kogoś innego? Ja mam opory.. co wynika w prost z tego ze jestem przesądny. Uważam, ze to może przynieść pecha... Irracjonalne, ale tak właśnie myślę.
...................................
wpadłam tylko na momencik, bo już późna pora i książniczki powinny już dawno spać;] ale no nie mogłam sie nie pochwalić;] za 380 dni sen się spełni! ale narazie cichosza....to nasza WIELKA TAJEMNICA;]

Czy to tylko chwila?
O nie
Dziś wiem,że to miłość
Na pewno to wiem
Rozświetliło nas światło wszystkich gwiazd
I już żyć bez siebie przestaliśmy umieć
......................................
Jednak to nie będzie najpiękniejszy dzień w naszym życiu...ponoć ślub miał takim być?! oglądając te wszystkie komedie romantyczne i płyty dvd z wesel znajomych niby tak jest... mój ślub / wesele jeśli w ogóle się odbędą na pewno będzie można zaliczyć do klęski roku, tudzież do programu Śmiechu warte:(

zostało 319 dni... a ja nawet nie jestem narzeczoną...
dzisiaj przeglądając suknie ślubne na allegro - płacimy za wszystko sami, więc tylko na taką będzie mnie stać - zostałam podsumowana przez swojego ojca... - cytuje 4 razy powtórzone " w ciąży jesteś?" że oglądasz te sukienki /tak jakby w moim wieku ludzie żenili się tylko kiedy wpadną/ a potem się dowiedziałam, że i tak jakby co nie przyjdzie na mój ślub... także juz wszystko jasne...

Bywa, zawsze kochał tylko obce dzieci, zresztą i  tak przyjdzie, tylko musi mi nerwy psuć a nie może myśli, że go będe na kolanach o to prosiła?! ...także najbliższe dni spędze na płaczu w samotności, gdyż mój pms JEGO obraził...

tyle jest spraw do załatwienia, ale nie można na niego liczyć w ogóle.... w końcu I TAK NAS NA TO NEI BĘDZIE STAĆ...

.......................................
mam dzisiaj mega chandrę...
20.03.08
słodkim Kasztankiem moim jesteś:* :*Kasztanku
17.03.08
Będe tulić...dużo tulić:)i jeszcze raz tulić bo ja taka przytulanka jestem:) tulenie tj to co tygrysy lubią najbardziej
05.04.08. Zaczynam dzień od myślenia o Tobie:)
......
..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

2011,2012,2013...

wróciłam do słuchania nutek, które były mi bliskie zanim poznałam JEGO ... To życie minie jak zły sen Jak tragifarsa komediodramat A ...